piątek, 4 maja 2012

Zdrowa woda do picia i gotowania


Autorem artykułu jest Marzena Gwoździk


Artykuł informuje o konieczności picia zdrowej czystej wody. Dlaczego to jest bardzo ważne i jak zadbać o swoje zdrowie w tym aspekcie. Pokazuje wpływ wody na nasze zdrowie. WHO określa, że 80 % chorób pochodzi z wody.

Znaczenie wody dla organizmu człowieka.

Woda pitna musi być odpowiednio czysta, bo jeśli będzie zawierała jakiekolwiek substancje szkodliwe, dostarczy je natychmiast do najdalszych zakątków naszego organizmu.

Funkcje wody w organizmie człowieka:

1. rozpuszczanie pokarmu oraz jego transport,

2. wchłanianie pożywienia z jelit i odżywianie komórek,

3. usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii,

4. udział w reakcjach biochemicznych,

5. regulacja temperatury,

6. zwilżanie błony śluzowej, stawów, gałki ocznej.

O tym, jak ogromne znaczenie ma ona w naszym życiu, świadczy to, że jej zawartość w ludzkim organizmie wynosi od 60% do 90% i zmienia się z wiekiem. W trzymiesięcznym płodzie znajduje się około 90%, u noworodka ok. 80%, a u człowieka dorosłego ok. 65%.

Dorosły człowiek jest w stanie przeżyć bez jedzenia ponad miesiąc, lecz bez wody zaledwie kilka dni. Niedobór wody wynoszący ok. 10% masy ciała powoduje niewydolność fizyczną i psychiczną, a utrata 20% może doprowadzić do śmierci.

Dzienne zapotrzebowanie człowieka wynosi średnio 2,5 litra wody, co oznacza od 3 do 6% wody ustrojowej. Całość wody znajdującej się w naszym organizmie wymienia się całkowicie w ciągu 20 dni. Jej ilość potrzebna do uzupełnienia bilansu wodnego zależna jest od wielu czynników, przede wszystkim od wieku, aktywności fizycznej, temperatury otoczenia i wilgotności powietrza..

Woda jaka jest - „każdy widzi”

Wody nie brakuje na globie ziemskim, ponieważ większą część jego powierzchni zajmują oceany i morza tj. ok.70%. Do tego dochodzą rzeki i jeziora oraz niemało wody zgromadzonej w roślinach. Problem z wodą polega na tym, że czystej wody... brak!

Postęp cywilizacyjny, który najdynamiczniej zaczął się rozwijać od XIX wieku pociągnął za sobą duże skażenie środowiska, w tym również i wody. Jak podano w komunikacie ze Światowego Forum Wody, które odbyło się w 2003 roku w Japonii, zasoby czystej słodkiej wody na świecie są bardzo małe i wynoszą tylko ok. 0,1%.

Łatwo rozpuszcza w sobie tysiące związków chemicznych, które wraz ze ściekami trafiają do środowiska naturalnego człowieka. Żadna z tradycyjnych metod oczyszczania wody nie potrafi usunąć z niej tej chemii.

W Polsce obowiązuje przepis, który nakazuje zakładom wodociągowym pobierać wodę wyłącznie z rzek I klasy czystości.

Ten przepis jest ustawicznie łamany, bo w Polsce nie ma już takich rzek, a wodę pitną produkuje się z wód o III klasie czystości (woda nadająca się wg przepisu do zaopatrywania zakładów przemysłowych i nawadniania pól) lub nawet poza klasowych (ścieki).

Połowa polskiego społeczeństwa korzysta jeszcze ciągle z wody pitnej ze studni, a z badań sanepidu wynika, że ponad 80% tych studni należałoby właściwie zamknąć.

Problem jakości wody nasila się szczególnie, jeżeli chodzi o związki chemiczne w niej rozpuszczone, które w 100% przechodzą do kranu. Bowiem żadna stacja wodociągowa nie oczyszcza wody z chemii rozpuszczonej, pochodzącej ze ścieków komunalnych, przemysłowych i rolniczych.

W wielu miastach pije się nie wodę, ale roztwór związków chemicznych. Wisłą i Odrą spływa do morza Bałtyckiego każdego roku ok. 2500 ton cynku, 370 ton ołowiu, 81 ton rtęci i 42 tony kadmu. Zanieczyszczenia podwajają się co 10 lat. Picie wody z takich ujęć grozi przede wszystkim powstaniem alergii i nowotworów, ciężkich i nieodwracalnych zmian w kościach. Może doprowadzić też do zmian genetycznych.

Ale ścieki przemysłowe i komunalne, to jeszcze nie wszystko.

W wyniku opadów atmosferycznych zawierających pyły przemysłowe, oraz wypłukiwania szkodliwych substancji ze zwałowisk odpadów, w wyniku stosowania nawozów i środków ochrony roślin, do wód powierzchniowych również przedostaje się wiele szkodliwych substancji.

Doc. Stefan Maziarka z Państwowego Zakładu Higieny wyjaśnia: „Zakażeniom bakteriologicznym zapobiegamy silnie chlorując wodę, ale zanieczyszczeń przemysłowych nie można w ten sposób usunąć. Toksyczne substancje zostają, przenikają do organizmu i wywołują zatrucia. Nie ostre, rzecz jasna, ale te toksyczne substancje odkładają się w naszych organizmach na zasadzie ziarnko do ziarnka. Gdy taką wodę pije się codziennie, szkodliwe czynniki kumulują się...”

Za Światową Organizacją Zdrowia (WHO) można wyróżnić następujące grupy chemicznych domieszek wody wodociągowej, czyli wody z kranu:

- substancje nieorganiczne (np. sód, ołów, nikiel, mangan, żelazo),

- substancje organiczne (np. węglowodory aromatyczne, polichlorofenyle),

- środki dezynfekujące (np. chlor, dwutlenekchloru, monochloraniina),

- produkty towarzyszące dezyfektantom (np. trójhalometany, formaldehyd, fenol),

- środki ochrony roślin (np. pestycydy).

Trzeba też zwrócić uwagę , że jakość wody „kranówki” w poważnym stopniu pogarszają rury sieci wodociągowej. Woda płynąc kilometrami w rurach azbestowo-cementowych, z polichlorku winylu (PVC), starymi rurami z ołowiu, czy też nowymi miedzianymi wzbogaca sie o bardzo wiele niebezpiecznych pierwiastków (miedź, ołów) i często rakotwórczych związków chemicznych (azbest, chlorek winylu itp.). Jakość wody pogarszają również różne uszczelniacze połączeń rur oparte na asfalcie i ołowiu oraz cynowe spawy i mosiężna armatura.

Polska Norma każe szukać w wodzie pitnej około 43 pierwiastków i związków chemicznych, które szkodzą naszemu zdrowiu, podczas gdy winnych krajach Europy liczba badanych związków i pierwiastków dochodzi do 250.

Nasza norma dba jedynie o właściwości organoleptyczne wody. Dopuszczone są zawiesiny, organizmy wodne martwe i żywe, plamy oleju itp. pod warunkiem, że nie są one widoczne w szklanych naczyniach.

Wielu konsumentów wody ratuje się poprzez doczyszczanie jej małymi, tanimi, domowymi filtrami. Nasz rynek zalany jest różnej maści filtrami mechanicznymi oraz filtrami z węglem aktywnym. Ale nie łudźmy się, filtry mechaniczne usuną tylko nierozpuszczalne w wodzie części mechaniczne, najczęściej takie, które nie maja wpływu na nasze zdrowie. Natomiast jedyną zaletą filtrów z węglem aktywnym jest ich sorbcyjność w stosunku do chloru i niewiele poza tym.

Ich ogromną wadą jest fakt, że są jednocześnie wylęgarnią bakterii, a związki chemiczne rozpuszczone w wodzie przechodzą przez nie w 100 %.

Woda w Polsce i możliwe skutki jej spożywania

Błędna polityka wieloletnia poprzednich rządów doprowadziła do skażenia niemal wszystkich wód słodkich w Polsce.

W 1955r mieliśmy jeszcze 55% wód I klasy czystości, w roku 1965—już tylko 35%, a w roku 1995 — 2,4%. Dziś z kolei słyszy się o skażeniu wód głębinowych „chemią” pochodzącą z powierzchni ziemi (Pierwsza ustawa, która wspomina o dopuszczeniu chorobotwórczych związków w wodach mineralnych ukazała się już w 1990r).

Nie ma już czystych i nieskażonych wód mineralnych z głębi ziemi i już nigdy więcej nie będzie.

A dlaczego?

To również da się łatwo wytłumaczyć. Jeżeli człowiek wysysa z głębi ziemi wody głębinowe, które zalegały tam od milionów lat nienaruszone (to wysysanie rozpoczęło sic około 150 lat temu wraz z unowocześnianiem technik wiertniczych) to w tym samym momencie zasysana zostaje w głąb ziemi woda powierzchniowa, niestety skażona, bo innej po prostu nie ma. Dzisiaj wszyscy producenci wód mineralnych i źródlanych mają prawo mieszać je z wodami kranowymi i to w dowolnych proporcjach. I z tego prawa chętnie korzystają. Obecnie mamy w Polsce zarejestrowanych kilkaset wód mineralnych, podczas gdy wcześniej (przed ustanowieniem nowej normy) mieliśmy ich tylko 28 !!!!!!!

A oto kilka przykładów oddziaływania na organizm niektórych składników występujących w wodzie kranowej:

Chlor (w technologii uzdatniania wody używany do jej dezynfekcji) i jego trujące związki z innymi zanieczyszczeniami chemicznymi sprzyjają powstawaniu alergii dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. Niszczą bowiem strukturę śluzówek, ułatwiając penetrację alergenu w głąb tkanek do krwi, wywołują napady astmy i kataru u chorych z alergią. Chlor przyjmowany doustnie (z pitną wodą) wywołuje głownie raka pęcherza moczowego i jelita prostego. Chlor i jego pochodne (chloroform) mogą być przyczyną marskości wątroby, wywoływać raka nerek i wątroby, mogą wywoływać białaczki. Te związki zakłócają też wchłanianie jodu.

Kadm niszczy układ krwiotwórczy, a także nerki. Kumuluje się w kościach.

Glin (aluminium) - najczęściej pojawia się w wodzie do picia w wyniku niewłaściwego uzdatniania wody w procesie koagulacji przy użyciu związków glinu. Glin, który dostał się do organizmu drogą pokarmową ulega kumulacji w kościach, w mózgu (w chorobie Alzheimera i epilepsji jest go znacznie więcej niż u osób zdrowych)

Ołów - kumuluje się w kościach, wątrobie, nerkach,mózgu. Tworzy toksyczne związki rakotwórcze.

Nikiel - kumuluje sie szczególnie w gruczołach limfatycznych, nerkach i kościach. Pierwiastek ten jest głównym alergenem w chorobach kontaktowych skóry, alergii, przewodu pokarrmowego i płuc.

Siarczany - pochodzące z zanieczyszczeń przemysłowych. Woda z nadmierną ilością siarczanów potrafi skorodować nawet beton, a co dopiero delikatną śluzówkę przewodu pokarmowego czy dróg oddechowych ułatwiając powstanie alergii.

Fluor — jest w wodach kranowych wielu miast, często w nadmiarze. Fluoru jest dużo w herbacie (jeśli pijemy ją w dużych ilościach), w rybach morskich i roślinach kapustnych. Fluoru mamy na ogół w nadmiarze (z zanieczyszczeń środowiskowych).

Zęby „przefluorowane” mają żółtawe, a potem brązowe plamki, które szybko zamieniają się w próchnicę. Plomba w takich zębach nie chce „się trzymać” (często obwiniamy za to dentystę, a nie siebie). Fluor odkłada się w kościach, przy czym stopień wchłaniania jest większy u młodych ludzi zwiększając ich kruchość i łamliwość. Z biegiem lat powstają w tych miejscach zwapnienia, które następnie objawiają się bólami kręgosłupa, palców, stawów. Zmiany te dają osobie znać dopiero za 10,20, czy 30 lat gdy już wchodzimy w 3,4,5 dekadę życia. A czasu nie da się odwrócić.

Powinniśmy więc zapobiegać temu już dziś.

Fluor uszkadza nerki, zmniejsza odporność na infekcje i sprzyja rozwojowi alergii, uszkadza układ nerwowy (zmęczenie, depresje, nadwrażliwość).

Ponieważ fluor wiąże też magnez, więc oprócz tego sprzyja zawałom serca. Kumuluje się w łożysku ciężarnych kobiet stanowiąc zagrożenie zarówno dla matki jak i jej dziecka.

Azotany i azotyny — dostają się do wód powierzchniowych ze ścieków przemysłowych, komunalnych, a także z terenów rolniczych, które nawożono sztucznymi nawozami. Azotyny wywołują zaburzenia w procesie przenoszenia w organizmie tlenu przez hemoglobinę. Powstająca w wyniku ich obecności we krwi methemoglobina blokuje przekazywanie tlenu, powodując sinicę, groźną chorobę szczególnie dla niemowląt.

Podwyższona zawartość azotanów w wodzie może być przyczyną chronicznego niedotlenienia organizmu, co powoduje nieprawidłowy jego rozwój. Niedotlenienie jest szczególnie groźne dla rozwijającego się płodu i dla niemowląt. Może się objawiać w postaci wad rozwojowych (psychiki i umysłowych).

Potwierdzone to zostało w Australii gdzie w niektórych rejonach z powodów naturalnych (złoża geologiczne) poziom azotanów w wodach jest szczególnie wysoki. Z tych też powodów firma Humana produkująca mleko dla dzieci i przeróżnych odżywek nakazuje do swoich produktów używać wody, którą sama produkuje metodą „odwróconej osmozy” gwarantując, że ta woda jest wolna od wszelkich szkodliwych domieszek.

Oprócz tego podwyższona wartość azotanów w wodzie może być przyczyną nadciśnienia tętniczego i zawałów serca, również ma właściwości karcynogenne (głównie dla żołądka).

Kończę już tę straszną wyliczankę. Chciałam nią uświadomić czytelnikom jak ważną sprawą jest zapewnienie sobie dostępu do czystej wody.

Skąd wziąć czystą wodę?

Mówiąc o najwyższej jakości wody trzeba się odnieść nie tylko do parametrów fizyko-chemicznych, ale również do jej cząsteczkowych wzorów strukturalnych i tzw. pamięci wody, o czym w szkołach nas nie uczono.

Zaleca się stosowanie specjalnie oczyszczonej wody do gotowania posiłków dla dzieci. Wniosek nasuwa się sam. My też powinniśmy taką wodę stosować do podobnych celów gdy chcemy zachować zdrowie i długie życie odpowiednio się przy tym odżywiając i dbając o to, aby żywność była nie skażona.

Gdy musimy z powodów chorobowych, wspomagać się suplementacją witaminową z mikroelementami to skuteczność tabletek na pewno będzie większa gdy użyjemy do picia czystej wody, która jest najlepszym dla nich rozpuszczalnikiem i przenośnikiem do tkanek w naszym organizmie. W czystej wodzie nie powstanie żadna szkodliwa dla nas reakcja chemiczna między różnymi szkodliwymi składnikami,bo ich w takiej wodzie po prostu nie ma.

Jedynym słusznym dla mojej rodziny rozwiązaniem jest filtr z prasowanego węgla aktywowanego wyposażony dodatkowo w lampę UV.

---

http://zdrowieiurodarodziny.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 2 maja 2012

Kamień nazębny - pokonaj go!

Autorem artykułu jest Praktyczne porady



Sprawdź najskuteczniejsze metody na pozbycie się kamienia nazębnego. Przeczytasz tutaj krótką charakteryzację kamienia nazębnego oraz osadu nazębnego, a także poznasz skutki nieusuwania kamienia.

Co osadza się na naszych zębach:
kamień nazębny – to żółty lub brązowy, zmineralizowany złóg odkładający się na powierzchniach zębów, który powstaje w wyniku mineralizacji płytki nazębnej, prowadzą do niego zaniedbania w codziennej higienie jamy ustne;
nalot nazębny - to miękki i stosunkowo łatwo dający się usunąć nazębny osad, tzw. płytka; tworzy się na zębach pomiędzy kolejnymi zabiegami higienicznymi;
osad nazębny - odkłada się na zębach w postaci ciemnych złogów, jest wynikiem palenia tytoniu, spożywania mocnej kawy i herbaty; w jego powstawaniu swój udział mogą mieć także niektóre leki i ziołolecznictwo.


Płytka nazębna składa się głównie z bakterii, które wytwarzają kwasy atakujące szkliwo, oraz toksyny, które podrażniają dziąsła powodując ich stan zapalny. Dziąsła stają opuchnięte i zaczerwienione oraz podczas szczotkowania zębów pojawia się krwawienie. Gdy nieleczony stan zapalny stopniowo narasta, zęby zaczynają się chwiać. W następstwie pojawia się ryzyko ich wypadania.


Niezmiernie ważna jest technika mycia zębów. Szorujemy je z wyczuciem, nie za delikatnie ale też nie za mocno. Zbyt mocne szczotkowanie może powodować powstawanie przy dziąsłach tzw. ubytków klinowych. Dla dorosłych zalecana jest szczotkowanie metodą „wymiatania”, dzieciom z kolei zaleca się czyścić zęby ruchami okrężnymi.
By skutecznie walczyć z płytką nazębną należy 3 x dziennie bardzo dokładnie szczotkować zęby miękką szczotką i specjalną pastą, by usnąć nalot zwłaszcza na brzegach dziąseł (nawet jeśli dziąsła są podrażnione lub krwawią). Ponadto codziennie (najlepiej wieczorem, przed snem) należy czyścić przestrzenie między zębami za pomocą nici dentystycznych oraz stosować wspomagające regenerację podrażnionych dziąseł płyny do płukania jamy ustnej. Dentysta Szczecin - Jadczyk, nam w tym pomoże.
Aby wzmocnić nasze dziąsła, można sposobem naszych babć, użyć do tego pokrzywy. Wystarczy nacierać dziąsła i zęby świeżymi liśćmi pokrzywy.


Domowy sposób na krwawiące dziąsła: płukanka z wody z octem, która łagodzi podrażnienia w jamie ustnej, dezynfekuje i przynosi ulgę w drobnych stanach zapalnych. Na szklankę ostudzonej, przegotowanej wody użyj 1 łyżeczkę octu winnego lub jabłkowego.


By nasze dziąsła były mocniejsze, a zęby zdrowe należy zapobiegać kamieniowi, nalotowi i osadom nazębnym stosując odpowiednie pasty i szczotki do zębów. Ich nadmiar należy profesjonalnie usuwać w gabinecie stomatologicznym. Ponadto - regularnie odwiedzać stomatologa (co najmniej co pół roku) by możliwie wcześnie rozpoznać ewentualne zapalenie dziąseł.

---

Nowoczesne usługi stomatologiczne - Stomatolog Szczecin - prywatna praktyka stomatologiczna w Szczecinie - sprawdź.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Objawy i powikłania nadciśnienia

Autorem artykułu jest Pastylka



Do najczęściej pojawiających się symptomów należą przede wszystkim dość częste bóle głowy, zaczerwienienie twarzy, szybkie męczenie się oraz osłabienie.

Takie objawy bardzo często mogą świadczyć właśnie o chorobie nadciśnieniowej, warto więc o tym pamiętać. Co więcej, nadciśnienie można wykryć badając ciśnienie, dlatego od czasu do czasu warto je zmierzyć, zwłaszcza, że możemy to robić już nie tylko u specjalistów, ale nawet w niektórych aptekach, dysponujących profesjonalnym sprzętem do pomiaru ciśnienia. Jeśli więc jesteśmy w podwyższonej grupie ryzyka (na przykład na nadciśnienie chorują nasi rodzice czy rodzeństwo), wówczas warto regularnie mierzyć ciśnienie, by móc skutecznie zapobiegać temu schorzeniu i zachować zdrowie.

Następstwa nadciśnienia1365362_worker_adjusts_watch

Następstwa ciśnienia mogą być bardzo groźne, a przecież zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Jeśli więc chcemy się ustrzec przed tą poważną chorobą, na pewno warto jest przede wszystkim zmienić swój dotychczasowy styl życia, zwłaszcza jeśli jest stylem mało aktywnym oraz stresującym. Brak ruchu niestety jest czynnikiem, który również może powodować nadciśnienie, dlatego warto zaprzyjaźnić się ze sportem. Oczywiście nadciśnienie nieleczone i nierozpoznane stosunkowo wcześnie może doprowadzić do wielu negatywnych skutków. Przede wszystkim choroba nadciśnieniowa może prowadzić do zaburzeń serca, powodować zawał bądź miażdżycę. Groźnymi następstwami są również powikłania nadciśnienia, zwłaszcza te prowadzące do niewydolności nerek, czy do udarów mózgu. W takich przypadkach niestety często jest już za późno, a nie rzadko jest również tak, że nie da się uratować życia osobie, u której takie powikłania wystąpią. Dbajmy więc o siebie, o swoją wagę oraz o styl życia, a na pewno uda nam się uchronić przed tym schorzeniem.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żywność funkcjonalna, czyli zdrowe jedzenie ekologiczne

Autorem artykułu jest Małgorzata B.



Aby zapewnić organizmowi niezbędne składniki odżywcze, warto urozmaicać codzienną dietę w produkty znajdujące się w piramidzie zdrowego żywienia. Odpowiednio uregulowane posiłki i właściwa porcja mają istotny wpływ na przemianę materii.

zdrowa żywnośćW codziennym jadłospisie nie może zabraknąć ekologicznej żywności, pochodzącej z naturalnych upraw i hodowli. Do menu na śniadanie warto włączyć produkty, które dodatkowo polepszają samopoczucie i działają profilaktycznie przed chorobami.

Zdrowa żywność funkcjonalna

Według ogólnie przyjętym normom, żywność funkcjonalna oddziałuje na więcej niż jedną funkcję naszego organizmu. Przede wszystkim wpływa korzystnie na nastrój i samopoczucie, wzmacnia układ immunologiczny i spowalnia proces starzenia się komórek. Zdrowa żywność zmniejsza ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych, dzięki dużej zawartości składników odżywczych, tj. makro i mikro elementów. Żywności funkcjonalnej nie zastąpimy codzienną dawką witamin w kapsułkach lub w tabletach. Należy włączyć ją do codziennego menu, żeby cieszyć się dobrym samopoczuciem każdego dnia.

Założenia diety funkcjonalnej

Zdrowe posiłki funkcjonalne są kierowane do określonej grupy wiekowej, populacji, np. kobiet w ciąży, sportowców lub osób cierpiących na przewlekłe choroby. Powinny składać się z ekologicznych produktów, które działają leczniczo w przebiegu codziennych funkcji organizmu oraz zawierają dużą ilość składników odżywczych, koniecznych w stanach szczególnego zapotrzebowania. Dodatkowo, jedzenie ekologiczne tego typu ma na celu zwiększenie wydolności psychofizycznej.

zdrowa żywność

Skład posiłków funkcjonalnych

Zdrowa żywność to produkty pochodzenia roślinnego, które zawierają w swoim składzie: błonnik pokarmowy, białko, witaminy, składniki odżywcze, lecytynę, probiotyki oraz wielonasycone kwasy tłuszczowe. Błonnik pokarmowy działa na zaparcia i chroni przed otyłością, natomiast probiotyki chronią przed zatruciami pokarmowymi i wspomagają perystaltykę jelit. Składniki mineralne i witaminy regulują procesy zachodzące w organizmie, a lecytyna korzystnie wpływa na procesy myślenia. Zatem, zdrowa żywność wpływa korzystnie na podstawowe procesy naszego organizmu.

---

Zdrowa żywność i delikatesy ekologiczne do nabycia w sklepie Terpento.pl.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jabłko - cudowny owoc

Autorem artykułu jest Katarzyna Krok



Waży około 150 gramów, rośnie zarówno w wiecznie zielonych lasach deszczowych, jak i u podnóży Himalajów oraz zawiera 100 razy więcej korzystnych dla zdrowia substancji niż tabletka witaminowa - jabłko to bezsprzecznie jedno z najbardziej fascynujących arcydzieł natury.

Początkowo jabłko nie było przeznaczone do jedzenia. Kiedy owoc ten dotarł z Azji do Europy, służył głównie nie jako pożywienie, lecz jako środek leczniczy. Jabłko ma w sobie ponad tysiąc substancji, które czynią je najzdrowszym owocem świata. Zawarty w jego skórce kwas ursolowy pozytywnie wpływa na działanie hormonu IGF-1 odpowiedzialnego za wzrost tkanki mięśniowej. Oznacza to, że jedząc jabłka wraz ze skórką, dbamy o swoje mięsnie.

Kwas ursolowy to tylko jadna z wielu ukrytych w jabłku substancji o cudownym działaniu. Owoc ten znany jest przede wszystkim jaka bomba witaminowa wzmacniająca system odpornościowy, odpowidzialny za walke z infekcjami. Barwnik kwarcetyna chroni mózg przed degradacją, co oznacza, że jabłko zapobiega chorobie Alzheimera i Parkinsona. Zwykle szkodliwe substancje, takie jak nadtlenek wodoru, są rozkładane przez enzymy. Z wiekiem ta zdolność organizmu słabnie, a nadtlenek wodoru atakuje i niszczy komórki. I tu pomaga kwercetyna zawarta w jabłku, która redukuje tę niebezpieczną substancję. Ponadto naukowcy z Uniwersytetu Chińskiego w Hongkongu odkryli ostatnio, że jedzenie jabłek - przynajmniej u zwierząt - może wydłużyć życie nawet o osiem procent.

Miąższ - przeciwnowotworowa broń biologiczna

Jabłka nie tylko chronią przed rakiem, mogą także zahamować wzrost istniejących już guzów nowotworowych. Jak to działa? Pektyny zawarte w miąższu są zamieniane w jelicie grubym człowieka w kwas masłowy. Substancja ta hamuje wydzielanie enzymu HDAC (deacetylaza histonowa) niezbędnego komórkom rakowym do wzrostu. Jak wykazały badania, u zdrowych szczurów karmionych głównie jabłkami ryzyko zachorowań na raka sutka zmalało o 44 procent. W przypadku szczurów z nowotworami guzy zmalały nawet o 60 procent. Naukowcy radzą: jeśli chcemy osiągnąć podobny efekt, powinniśmy zjadać 3 jabłka dziennie.

Skórka

70 procent witamin zawartych w jabłku, szczególnie witaminy B i C, znajduje się w jego skórce. Pobudzają one wytwarzanie czerwonych krwinek, wzmacniają system odpornościowy, przyśpieszają również gojenie się ran i regenerują tkankę łączną.

Pestka - zdrowa czy trująca?

Pestki jabłek zawierają amigdalinę nadającą im charakterystyczny smak. Firmy farmaceutyczne nazywają ją witaminą B17 i przypisują jej działanie przeciwnowotworowe, choć na razie brakuje na to jednoznacznych dowodów. Wiadomo natomiast, że jest to substancja trująca. W organizmie zwierzęcia amigdalina rozkłada się, wytwarzając m.in. kwas cyjanowodorowy. Na szczęście pestki jabłek nie stanowią zagrożenia dla człowieka. Zwykle są wydalane w stanie niestrawionym, ponieważ łupina okrywająca pestkę pozostaje nienaruszona. Nawet jeśli pestka jest rozgryziona, zawarta w niej ilość amigdaliny jest zdecydowanie zbyt mała, by zaszkodzić człowiekowi.

---

http://bardziejzdrowo.blogspot.com/

Błonnik witalny


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 1 maja 2012

Historia winnej latorośli

Autorem artykułu jest Akademia Ruchu



Winogrona - smaczne i zdrowe, przez starożytnych Greków uważane za dar bogów dla ludzi. Dziś zainteresowanie nimi powraca, miedzy innymi ze względu na wyniki badań naukowych pokazujące, że owoce winnej latorośli są prawdziwą kopalanią substancji, mających zbawienny wpływ na nasze zdrowie i urodę.

|Długa historia winnego grona

Historycznie rzecz biorąc, dziką winorośl jako pierwsi zaczęli uprawiać Persowie, jakieś 7-9 tys. lat temu. Niewiele później znane były już mieszkańcom Babilonu, Egiptu i Asyrii. To właśnie z regionu Bliskiego Wschodu winogrona trafiły do Grecji a za jej pośrednictwem do Rzymu. Rzymianie upowszechnili uprawę winnej latorośli na terenach dzisiejszej Nadrenii, a w II stuleciu naszej ery także Alzacji, Burgundii. Do naszego kraju winogrona sprowadzili Krzyżacy, już w XII wieku sadząc je na słonecznych, wiślanych skarpach.

Znamy około 60 gatunków roślin z rodziny winoroślowatych, do których zalicza się także winorośl właściwa (Vitis vinifera L), na skutek hodowli występująca w kilkunastu tysiącach odmian. Roślina ta dobrze radzi sobie w klimacie umiarkowanym, subtropikalnym a nawet tropikalnym, dorasta do długości nawet 300 metrów. Winne grona mają z reguły po kilkanaście owoców, przybierają kolor od jasnozielonego po czerń. Skórka owoców winogron pokryta jest cienką warstwą wosku, chroniącego delikatny miąższ przed wpływem czynników atmosferycznych i drobnoustrojów.

Prozdrowotne właściwości winogron

Skład miąższu winogron to większej części woda i węglowodany, przede wszystkim fruktoza i glukoza oraz kwasy owocowe. Winogrona zawierają w swoim składzie około 16 różnych aminokwasów, min. glicynę, leucynę a także spore ilości błonnika, regulującego metabolizm i oczyszczającego przewód pokarmowy ze zbędnych produktów przemiany materii. Z tych względów spożywanie winogron wskazane jest dla osób skarżących się na zaparcia. Co ciekawe, winogrona zapobiega zakwaszeniu organizmu, najczęściej powstającego w wyniku spożywania dużych ilości mięsa i unikania warzyw i owoców.

Bogactwo witamin i minerałów

Miąższ winogron to prawdziwy koktajl witamin i minerałów, które biorą udział we wszystkich procesach biochemicznych, zachodzących w naszym ciele, nie wyłączając naskórka. Substancje mineralne sprzyjają regeneracji płytkich i głębokich warstw skóry, zmniejszają przebarwienia, łagodzą podrażnienia, przez co ich działanie można porównać do niektórych zabiegów medycyny estetycznej. Niedobory mikroskładników wpływają również na rozwój rozmaitych schorzen w obrębie jamy ustnej, których nasilone formy redukuje się np. poprzez operacyjne leczenie wad zgryzu. Osoby przewlekle przemęczone, nerwowe a nawet anemicy powinni regularnie jeść świeże winogrona, gdyż przywracają one równowagę kwasowo-zasadową organizmu i sprzyjają procesom detoksykacji.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl


Wątroba ważna dla naszego zdrowia i urody

Autorem artykułu jest Marzena Gwoździk



Wątroba jest kluczowym naszym organem, mającym zasadnicze znaczaczenie i wpływ na nasze własne zdrowie. Wiedza o tym, wiedząc jak zadbać o naszą wątrobę może spowodować że będziemy zdrowi oraz możemy skutecznie spowodować wyjście z chorób.

Jak wątroba jest ważna dla zdrowia ?

Wątroba jest największym z gruczołów i warunkuje prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu. Jest jednocześnie organem trawienia, obiegu krwi i przemiany materii.

Przechodzi przez nią praktycznie wszystko, co przenika do Twego organizmu. Oczyszcza ona krew z toksycznych substancji (od alkoholu po pestycydy), które mogłyby rozprzestrzenić się w Twoim organizmie poprzez krwiobieg.

Wątroba wychwytuje wolne rodniki oraz wchłania toksyny, zmienia ich strukturę chemiczną, sprawia, że mogą rozpuścić się w wodzie, a następnie wydala do żółci. Ta zaś przenosi te produkty rozpadu z wątroby do jelit, z których są one wydalane.

Zadania te spełnia wątroba dzięki obecnym w niej enzymom. Pracę enzymów wspomagają polifenole, które jednocześnie zabezpieczają wątrobę przed uszkodzeniami spowodowanymi wyłapywanymi przez nią toksynami. Podobnie polifenole chronią wątrobę przed uszkodzeniami powodowanymi skutkami utleniania aflatoksyn - wytwarzanych przez pleśnie silnie rakotwórczych substancji.

Wątroba przetwarza również produkty rozpadu czerwonych ciałek krwi, bierze udział w mechanizmach ochrony przed zakażeniami, wytwarza szereg białek.

Bierze również udział w trawieniu poprzez wytwarzanie żółci i przetwarzanie wszystkich substancji, jakie zostały wchłonięte w przewodzie pokarmowym. Reguluje poziom glukozy we krwi. Uczestniczyw regulacji stężenia hormonów rozkładając wiele z nich. Spełnia funkcję zbiornika krwi regulując w ten sposób ilość krążącej krwi. Odgrywa rolę w termoregulacji.

Jedynie zdrowa wątroba może bez zarzutu spełniać skutecznie swoje wielorakie funkcje.

Praktycznie każdy organ ciała jest połączony z wątrobą, ponieważ to ona dostarcza krew. Dlatego stan poszczególnych narządów czy części ciała może dużo mówić o stanie wątroby.

Kłopoty z wątrobą (wiążące się z tzw. przegrzaniem wątroby - wg medycyny chińskiej), to kłopoty m.in. z alergiami (zwłaszcza oczu - z typowymi objawami jak suchość, pieczenie, zaczerwienienie, zapalenie spojówek, światłowstręt), kłopoty z mięśniami, ścięgnami (skurcze, zapalenia), łamliwość paznokci, bezsenność, krwiomocz, krwawienia z dziąseł i nosa, zapalenie prostaty, anginy ropne u dzieci, a u kobiet - uderzenia gorąca i migreny niemające nic wspólnego z menopauzą, ubytki w osłonkach mielinowych nerwów (co prowadzi do powstania SM - stwardnienia rozsianego, które wg medycyny chińskiej jest chorobą wątrobianą w połączeniu z zaburzeniami funkcjonowania śledziony).

Kobiety z zaburzeniami pracy wątroby mogą posiadać typowy zespół objawów wątrobowych podczas miesiączek w postaci np. bolesnych kurczów, bólów głowy, bolesnego napięcia w piersiach.

Wątroba jest jedynym narządem do regeneracji całego organizmu - przecież dostarcza krew do każdego miejsca, które jej potrzebuje. Prawidłowa regeneracja wymaga jednak, aby krew bez przeszkód przepływała przez wątrobę, a to wymaga zajęcia pozycji horyzontalnej. Dlatego warto, abyś choć kilka razy dziennie położył się na ok. 15 minut. Nie zasypiaj jednak wówczas. Zapadnij raczej w rodzaj półsnu. Po tym czasie możesz bez przeszkód pracować dalej.

Kłopoty z wątrobą odbijają się na naszych stanach emocjonalnych. Jest to narząd, który utrzymuje zrównoważenie umysłu i wszystkich emocji.

ZRÓWNOWAŻONA WĄTROBA TO ZRÓWNOWAŻONY UMYSŁ

Zaburzenia wątroby odbijają się na umyśle człowieka - staje się on zdenerwowany i agresywny. Typowa reakcja związana z wątrobą - to gniew. Czy znasz takie wiele mówiące odzywki? „Wątroba mi się z nerwów przewraca!", „ Co ci leży na wątrobie?", „Ta sprawa leży mi kamieniem na wątrobie!", „Zaraz żółć mnie zaleje!"

Wielu z nas sądzi, że ma zdrową wątrobę. Jesteśmy, niestety, w błędzie. Po wielu latach ciężkiej pracy i bez oczyszczania po prostu nie może być zdrowa. Wątroba jest w organizmie organem, który odtruwa się i regeneruje najtrudniej, mimo posiadanych olbrzymich możliwości.

Dla wzmocnienia wątroby niezastąpione są witaminy A, C, B, K. Szczególnie ważne są w znormalizowaniu pracy wątroby witaminy z grupy B.

Witamina B6 wzmacnia funkcje antytoksyczne wątroby, B3 bierze udział w przemianie energetycznej komórek wątroby, B2 i B12 uczestniczą w przemianie białek i fermentów (enzymów), sprzyjają syntezie białek.

Udowodniono również aktywizujący wpływ witaminy B12 na regenerację wątroby (podobnie działa witamina C). Witamina K podwyższa potencjał energetyczny komórek wątrobowych, bierze udział wprocesach krzepnięcia krwi.

Magnetostymulacja jest niezwykle ważna, ponieważ przyśpiesza w wątrobie obieg kapilarny krwi. Pole magnetyczne aktywizuje enzymy, które odgrywają niebagatelną rolę w procesach oczyszczania.

Istotne jest picie dużych ilości czystej wody niezbędnych do ciągłego płukania komórek wątrobowych i odprowadzania toksyn.

Nienaturalna, zwłaszcza rafinowana żywność zanieczyszcza Twoją wątrobę w niesamowitym tempie. Do tego dochodzi nieprzerwany strumień brudów i toksyn z jelita grubego. Ktoś może jednak powiedzieć: „Przesadzasz! Ja czuję się całkiem dobrze!"

To prawda, wyglądamy często jeszcze jak ludzie zdrowi, lecz ukryty wróg robi swoje. Funkcjonujemy jedynie dzięki kolosalnym rezerwom wątroby (wątroba zniszczona nawet w 90% potrafi jeszcze się zregenerować, ale niech Cię to nie uspokaja!).

Możemy, oczywiście, leczyć swoje schorzenia (krążenia, układu oddechowego, trawienia, układu nerwowego, zaburzenia hormonalne, choroby onkologiczne itp.) wyłącznie w typowy sposób przy pomocy np. medykamentów.

Jest to całkowicie zrozumiałe, ponieważ takie technologie leczenia mamy dziś do dyspozycji. Lekarze przecież zrobią, co w ich mocy. Często są jednak już bezsilni, a ich wysiłki nie odnoszą oczekiwanego skutku. Dlaczego? Ponieważ podstawy Twego życia są ciągle nadwerężane. Wątroba w dalszym ciągu nie będzie funkcjonować, krew nie będzie oczyszczana, krążenie osłabnie.

Czy mamy zgadzać się więc na taki scenariusz?

A przecież kiedy już oczyścimy i zregenerujemy wątrobę, to odrodzimy prawidłowe jej działanie i zregenerujemy cały organizm.

KLUCZ DO NASZEGO ZDROWIA KAŻDY TRZYMA W SWOICH RĘKACH.

Pamiętajmy, że szczyt pracy wątroby przypada tuż przed świtem (ok. godziny drugiej rano). O tej porze człowiek jest najbardziej odporny na działanie trucizn. Również alkohol wypity wieczorem rozkłada się szybciej.

Szanujmy więc swoje wątroby...

---

mena


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Witaminy naturalne czy syntetyczne?

Autorem artykułu jest Marzena Gwoździk



Artykuł inspiruje do zastanowienia się nad wyborem czy należy brać witaminy syntetyczne czy naturalne. Nasza decyzja ma fundamentalne znaczenie dla naszego zdrowia.
Pamiętajmy:
"CZŁOWIEK ZDROWY MA WIELE MARZEŃ
CZŁOWIEK CHORY, MA TYLKO JEDNO ....."

Syntetyczne witaminy „to strata pieniędzy” - twierdzi prof. Rory Collins z Uniwersytetu Oksfordzkiego, szef zespołu, który przez pięć lat badał 20 tys. osób w wieku od 40 do 80 roku życia, faszerujących się preparatami witaminowymi.

Sztuczne witaminy to zwykle krystaliczna nieorganiczna substancja obca dla organizmu.

Wchłaniana jest przez organizm z trudnością lub też nie jest w ogóle przyswajana, a szczególnie jeśli mają miejsce zaburzenia jelitowe.

Łatwo się o tym przekonać obserwując mocz po spożyciu witamin.

Zmienia on kolor i wręcz przyjmuje zapach spożytych witamin.

Nierzadko po spożyciu sztucznych witamin mają miejsce różne formy nietolerancji organizmu, a w szczególności mdłości, osłabienie, swędzenie.

Przeciążane są nerki i wątroba oraz naruszana równowaga i proporcje składników mineralnych w organizmie.

Jest stosunkowo dużo dowodów na to, że syntetyczne witaminy nie działają tak, jak można by od nich oczekiwać, aczkolwiek fakty na ten temat nie są powszechnie znane, a wręcz utajniane.

Ponieważ jest to wbrew interesom ogromnego lobby farmaceutycznego, dokłada ono wielu starań, aby nie dokonywano wiarygodnych badań i nie udostępniano wyników już przeprowadzonych badań.

Jeżeli by znaczna część społeczeństwa poznała te informacje, dochody tych firm znacznie by spadły. Tymczasem takowe badania istnieją i każdy, kto o nich wie i chce się z nimi zapoznać, ma taką możliwość.

Kilka przykładów: Amerykański Instytut Badań nad Rakiem przeprowadził badanie znane w świecie medycznym jako ATBK.

Grupie mężczyzn w wieku powyżej 49 lat podawano syntetyczny beta-karoten, innej grupie sztuczną witaminę E, grupie kontrolnej nie podawano żadnych witamin.

W pierwszej grupie – palaczy, gdzie spodziewano się zmniejszenia ilości chorób, a w szczególności chorób nowotworowych, efekt doświadczenia był zaskakujący.

Zachorowalność na raka płuc wzrosła o 18%. W grupie, w której podano sztuczną witaminę E (alfatokofertol) nieco rzadziej zdarzały się nowotwory prostaty, jelita grubego i zawały serca, jednakże stwierdzono ewidentnie więcej przypadków raka pęcherza moczowego i kilku innych nowotworów.

W grupie, której podawano syntetyczny beta-karoten śmiertelność wzrosła o 8 %. inne badanie, przeprowadzone 2 lata później, upowszechniane w piśmiennictwie medycznym jako Caret, dokonane na grupie ponad 18 000 osób, które paliły lub pracowały przy azbeście, polegało na podzieleniu na dwie grupy.

Jednej podawano syntetyczny beta-karoten oraz sztuczną witaminę E, druga grupa otrzymywała placebo.

Założono okres trwania badań na 8 lat, lecz zaistniała konieczność ich przerwania znacznie wcześniej, ponieważ u przyjmujących syntetyczny beta-karoten ilość przypadków zachorowania na raka płuc wzrosła o 28%, a śmiertelność ogólna zwiększyła się o 17%.

Podano również, że beta-karoten spowodował wzrost liczby zawałów serca o 26%.

Opublikowano w 2000 r. wyniki badań na grupie 573 ochotników, którym podawano 500 mg sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesięcy. Zaobserwowano zwiększoną szybkość postępowania zmian miażdżycowych, a szczególnie większą szybkość zwężania się tętnic szyjnych. Dodatkowo u palaczy tytoniu proces ten postępował nawet 5 razy szybciej.

Sztuczna witamina C może prowadzić do powstawania substancji uszkadzających DNA – wynika z badań opublikowanych w znanym naukowym miesięczniku „Science”. Tenże kwas askorbinowy był przedmiotem badań biologów molekularnych, badających wpływ antyutleniaczy na DNA. Nasz materiał genetyczny jest niezwykle wrażliwy na działanie tzw. wolnych rodników, które przyczyniają się do powstawania uszkodzeń w DNA i w konsekwencji do mutacji.

Następstwem mutacji może być zapoczątkowanie różnych procesów chorobowych, takich jak np. nowotwory.

Takie wnioski wynikają z opublikowanych tamże badań naukowców amerykańskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu w Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira, które wykazały, że witamina C może przyczyniać się do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji – tzw. genotoksyn.

Po drugiej stronie naszej planety inny wybitny znawca ludzkiego organizmu, G.P Małachow, w sposób bardzo prosty i jednoznaczny stwierdza:

„Aktywność witamin zależy w wielkiej mierze od składnika białkowego. Bez tej drugiej połowy nie są one efektywne i w ogóle w procesie produkowania ich w sposób sztuczny z formy organicznej przechodzą w krystaliczną, która w swojej istocie jest formą nieorganiczną i w takiej postaci nie jest przyswajana.

Takie "leczenie" obciąża wątrobę i nerki, naruszając niezbędny bilans w organizmie, wprowadzając chaos zamiast struktur uporządkowanych.

Gdy zażywamy witaminy naturalne w większej ilości niż jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozkładają i wyprowadzają zbędne z nich z organizmu.

Praktycznie nie jest możliwe przedawkowanie witamin naturalnych, inaczej się dzieje z witaminami sztucznymi.

Znam osobiście przypadek, gdy dziecko zjadło paczkę takich "witamin” i umarło.

Jako przykład szkodliwego oddziaływania dużych dawek witamin sztucznych proponuję fragment artykułu: "Witamina C ma reputację preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz częściej zaczęli wykrywać u ludzi skutki uboczne zażywania zbyt dużych dawek witaminy C.

Wszystkie wirusowe choroby układu oddechowego, grypa i niektóre inne schorzenia, przebiegają i powstają częściej u ludzi, którzy biorą 4-6, a nawet 10 g na dobę witaminy C przy normie 100 mg".

Uczeni wielu krajów są solidarni w swojej opinii, że zażywanie witaminy C nie zwiększa odporności organizmu na przeziębienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniają leczenie niektórych schorzeń zakaźno-alergicznych, np. reumatyzmu.

Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi, na skutek czego powstają skrzepliny.

Zbyt duże ilości witaminy C podrażniają błonę śluzową układu żołądkowo-jelitowego, z czym wiążą się mdłości, wymioty, zgaga, biegunki.

Olbrzymia salaterka surówki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawierająca furę naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego.

Oto dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewają często zapalenie żołądka, wrzody żołądka i dwunastnicy.

Witamina C może sprzyjać tworzeniu się kamieni w nerkach i pęcherzu z soli kwasów szczawiowego i moczowego.

Chorzy na cukrzycę powinni wiedzieć, iż duże ilości witaminy C hamują produkowanie insuliny przez trzustkę i podnoszą poziom cukru w moczu i krwi.

Najświeższe badania wykazały, że duże dawki witaminy C zwalniają przekazywanie impulsów nerwowo- mięśniowych, wskutek czego powstaje zmęczenie w mięśniach, narusza się koordynacja odruchów wzrokowych i nerwowych.

Wniosek jest jednoznaczny: zażywajcie tylko naturalne witaminy”.

Przeskoczmy znowu na drugą półkulę i spójrzmy, co mówi dr Joel Wolles, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny:

Wykładając na uniwersytecie w stanie Michigan, poznałem człowieka, który jest właścicielem przenośnej ubikacji.

Opowiedział, co w nich znajduje wśród niestrawionych przez ludzki żołądek resztek. Zawartość pojemnika przenośnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kanału, przechodzi przez filtry, na których zatrzymują się rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nierozpuszczone sokami żołądkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadził mnie do swojego warsztatu i pokazał stertę czegoś, co nazwał witaminami i minerałami.

Zapytałem go, skąd on to wie, że to witaminy. Odpowiedział, że na tym jest przecież napisane np. multiwitamina.

Wiele firm produkuje witaminy, które źle rozpuszczają się zarówno w wodzie, jak i w soku żołądkowym.

Obserwacje mieszkańców Los Angeles wykazały, że u osób, które zażywały megadawki syntetycznej witaminy C, złogi w tętnicach szyjnych powstawały 2,5 razy szybciej niż u ludzi niestosujących żadnych witamin.

Jeszcze gorzej na przyjmowaniu preparatów witaminowych wyszli palacze papierosów – miażdżyca rozwijała się u nich aż pięciokrotnie szybciej niż u innych.

„Takiej zależności nie zaobserwowaliśmy jedynie u tych, którzy dbali o dietę bogatą w warzywa i owoce” – twierdzi dr James H. Dwyer z Uniwersytetu Karoliny Południowej.

Syntetyczna witamina C zakwasza organizm, a nasze organizmy zwykle i tak są zbyt mocno zakwaszone.

Z jakiego powodu medycyna akademicka, a w szczególności firmy farmaceutyczne bardzo nie chcą, aby znane były fakty dotyczące witaminy C i towarzyszących jej bioflawonoidów (naturalnych suplementów)?

Z bardzo prostego powodu: informacje są dość skutecznie skrywane przed opinią publiczną, ponieważ każdy myślący człowiek szybko dochodziłby do wniosku, że skoro naturalna witamina C w otoczeniu bioflawonoidów może leczyć nawet zachorowania spowodowane wirusem Ebola, polio, ptasią grypę, gorączkę zachodniego Nilu, hemofilię, szkorbut, gościec stawowy, zapalenie nerek, to co może zdziałać w przypadku innych, nieco mniej niebezpiecznych patologii w rodzaju przeziębienia...

Jedno z najważniejszych czasopism w dziedzinie farmakologii, „Trends in Pharmacological Science”, doniosło, że „Naturalne flawonoidy wykazują silne działanie antyalergiczne, przeciwzakaźne i przeciwwirusowe. Zazwyczaj substancje te występują w codziennym pożywieniu, co sugeruje, że pełnią one ważną rolę w modyfikowaniu reakcji organizmu na naturalne, biologiczne substancje”.

Michał Tombak, znany szczególnie dobrze w Polsce, Rosji i Wielkiej Brytanii lekarz, zwolennik medycyny naturalnej, który w sposób nieinwazyjny wyleczył wiele tysięcy pacjentów, a poprzez swoje książki pomógł dziesiątkom tysięcy, tak mówi o witaminach:

Witaminy to związki, które nie są wytwarzane drogą syntezy w organizmie człowieka.

W roślinach powstają w procesie biosyntezy pod wpływem światła Słońca i Księżyca. W komórkach roślin witaminy występują w łatwo przyswajalnej dla człowieka postaci (prowitaminy), oprócz nich w roślinach występuje niezbędny zbiór soli mineralnych, które sprzyjają pełnemu przyswojeniu ich przez organizm. Właśnie dzięki temu przedawkowanie naturalnych witamin jest bardzo trudne, a syntetycznych – bardzo łatwe. Uczeni wielu krajów solidaryzują się zgodnie z opinią, że przyjmowanie syntetycznej witaminy C nie zwiększa odporności organizmu na choroby przeziębieniowe, a jej zwiększone dawki pogarszają przebieg niektórych chorób infekcyjno-alergicznych, w szczególności reumatyzmu. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem maksymalnych dawek witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi, w wyniku czego powstają skrzepy, oprócz tego syntetyczna witamina C może sprzyjać powstawaniu w nerkach i pęcherzu moczowym kamieni z soli kwasu szczawiowego i moczowego.

Jednym ze skutków ubocznych stosowania syntetycznych witamin jest zwiększenie apetytu, ponieważ organizm, żeby je przyswoić, potrzebuje dodatkowej porcji soli mineralnych, węglowodanów, składników białkowych.

W roślinach się one znajdują, a w witaminach syntetycznych ich nie ma i dlatego człowiek instynktownie zaczyna intensywnie jeść, co prowadzi do nadwagi.

Sztuczne witaminy – to krystaliczna nieorganiczna substancja (produkt rafinowany) obca dla organizmu.

Jest ona albo z trudnością przyswajana przez organizm, albo też nie jest w ogóle przyswajana (szczególnie przy zaburzeniach metabolizmu). Wielu z Państwa przekonało się o tym „na własnej skórze”, kiedy mocz (po spożyciu witamin) posiada kolor i zapach spożytych witamin.

Często zdarzają się różne formy nietolerancji organizmu (mdłości, osłabienie, swędzenie) po spożyciu sztucznych witamin.

Podczas takiego „leczenia” przeciążamy tylko nerki i wątrobę, naruszamy równowagę substancji mineralnych w organizmie.

Tak więc:

Wybór może być tylko jeden: PREPARATY NATURALNE.

Witaminy syntetyczne NIE zawierają pierwiastków śladowych ani fitonutrientów, które są niezbędne dla organizmu i których obecność jest tak korzystna dla ludzkiego zdrowia

---

http://zdrowieiurodarodziny.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Herbata na zdrowie

Herbata to napój popularny na całym świecie. Najczęściej wybieramy czarne herbaty ekspresowe, choć półki sklepowe uginają się od różnego rodzaju herbat liściastych pochodzących z najdalszych zakątków świata. Pora odkryć dobroczynne właściwości herbaty – Chińczycy zrobili to już 5000 lat temu.
Herbata czarna – tak naprawdę jest to sfermentowana herbata zielona. Zawiera nieco mniej wartościowych substancji niż inne gatunki herbat, lecz z drugiej strony ma działanie silnie pobudzające, ze względu na dużą zawartość teiny. Ale uwaga! Zbyt długie parzenie (więcej niż 4 minuty) powoduje, że teina wchodzi w reakcję z garbnikami, co sprawia, że herbata zamiast pobudzać, obniża ciśnienie i staje się napojem relaksującym. Czarna herbata zawiera także cenne flawonoidy, które wzmacniają naczynia krwionośne oraz fluor, który wpływa korzystnie na higienę jamy ustnej. Z jednej strony zapobiega powstawaniu próchnicy, lecz z drugiej strony spożywanie jej w nadmiarze może powodować ciemnienie szkliwa na skutek odkładania się osadu.
Herbata zielona – ma charakterystyczny słodko-gorzki smak oraz intensywny aromat. Jest to spowodowane tym, że liście po zerwaniu poddawane są jedynie minimalnej oksydacji, co sprawia, że zachowują wszystkie cenne właściwości. Zielona herbata jest naszym sprzymierzeńcem w walce o młodość i szczupłą sylwetkę. Po pierwsze ma właściwości odchudzające, gdyż pobudza wytwarzanie soków trawiennych oraz przyspiesza przemianę materii. Po drugie zawiera polifenole, które niszczą wolne rodniki odpowiedzialne za starzenie się i rozwój nowotworów. Wydawać by się mogło, że zielona herbata jest magicznym napojem, który zapewni nam zdrowie i mnóstwo sił witalnych. Jest tylko jedno „ale” – aby korzyści były faktycznie zauważalne należy spożywać minimum 5 filiżanek dziennie.
Herbata czerwona – inaczej nazywana herbatą Pu-Ehr. Zawiera minimalne ilości kofeiny i teiny, więc mogą ją spożywać także osoby o wysokim ciśnieniu krwi. Ma jedną cudowną właściwość – skutecznie wspomaga odchudzanie, lecz co ciekawe, wpływa tylko na nadmierne pokłady tłuszczu, więc odchudza tylko do pewnego momentu. Ponadto szybko obniża zawartość alkoholu we krwi – nawet o pół promila w ciągu dwóch godzin. Można ją pić właściwie bez ograniczeń, choć lekarze zalecają ograniczenie się do 3 filiżanek dziennie. Jest bardzo wydajna – tą samą porcję liści można zaparzać wielokrotnie i nie tracą one swych właściwości.
Herbata biała – to najrzadziej spotykany gatunek herbaty. Jej liście nie są poddawane fermentacji, a jedynie osuszaniu. Zrywane są wczesną wiosną, gdy pąki herbaciane nie są jeszcze rozwinięte. Spośród wszystkich herbat wyróżnia ją najwyższa zawartość teiny oraz kofeiny. Ma działanie orzeźwiające i pobudzające. Dodaje energii, wyostrza zmysły, przywraca trzeźwość umysłu. Ponadto detoksykuje organizm i zapobiega rozwijaniu się chorób nowotworowych. Jest to najszlachetniejszy gatunek herbaty – w Chinach mógł ją spożywać tylko i wyłącznie cesarz. Poddanym za jej zaparzenie groziła kara śmierci.
Niezależnie od tego, który gatunek herbaty smakuje nam najbardziej, powinniśmy pamiętać o jednej podstawowej zasadzie – herbaty nie wolno słodzić, gdyż cukier całkowicie niweluje jej dobroczynne działanie. W grę wchodzi jedynie dosładzanie miodem. Zatem pijmy na zdrowie!
G. W. 
Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>